wtorek, 9 grudnia 2014

Wybredny smok...

Żył smok ogromny gdzieś w Kołaczycach,
który gustował w samych dziewicach.
Zdechło gadzisko z głodu,
bowiem wszystkie za młodu...
gubiły wianki gdzieś po piwnicach.

czwartek, 4 grudnia 2014

Zależności kulinarno-rodzinne...

Lepiej mieć wariatkę żonę,
niźli zeżreć w szynce błonę.

***


Lepiej mieć kochankę brzydką,
niż wieprzowe zjeść kopytko.

***


Lepiej mieć szczerbatą siostrę,
niż jeść chili… lecz nieostre.

***


Lepiej mieć głupawą ciotkę,
niż niesłodką jeść szarlotkę.

niedziela, 16 listopada 2014

Weekendowe przemyślenia...

Zbyt dużo rzeczy mam w głowie,
aż mnie czasem w czaszce łupie,
marzę, aby choć w połowie,
rzeczy z głowy miewać w dupie!

środa, 5 listopada 2014

Pełnia...

Tak było pewnej kwietniowej nocy:

Stoję w oknie, blask otula me ramiona,
ciężko poznać, czy to noc, czy dzień;
obok, w łóżku śpi spokojnie moja żona,
milcząc patrzę na swój krótki cień.

Kwiat czereśni błyszczy na tle czerni nieba,
dachy całe w srebrze, szklarnia lśni;
sen jest rzeczą, której teraz mi potrzeba,
patrzę na nią, ona ciągle śpi.

Idealny okrąg zerka na mnie w ciszy,
tylko gdzieś w oddali szczeka pies;
krzyczę w myślach, lecz nikt tego nie usłyszy,
żona śpi i ciągle ze mną jest.

Idę po lornetkę, aby się nie nudzić,
wznosząc modły, by nie skrzypły drzwi;
nie chciałbym jej przecież w środku nocy budzić,
może księżyc w pełni jej się śni.

Wznosząc głowę w górę, patrzę na kratery,
blask mnie w oczy kłuje, niszczę wzrok;
nagle myślę sobie: czas spać do cholery,
robiąc w stronę żony wolny krok.

Snu kontynuacja obok trwa w najlepsze,
więc i ja się kładę, druga sześć;
może sny od jawy będą nieco lepsze...
więc zasypiam już, dobranoc, cześć!

piątek, 17 października 2014

Tajemnica w piwnicy...

Dzisiaj Międzynarodowy Dzień Walki z Ubóstwem...
zatem krótka historia o tym jak... walczyć z ubóstwem, zwłaszcza swoim :)

Bardzo bogaty gość z Rokietnicy,
znany był wszystkim ze swej piwnicy.
Nie trunki zaś, nie wino,
tej sławy są przyczyną...
on konkurencję robił mennicy.

wtorek, 14 października 2014

Fachowiec...

Czasami nawet bogate doświadczenie zawodowe nie pomoże, trzeba szukać alternatywnych metod rozwiązywania problemów :)


Zdzich - znany ślusarz, gdzieś pod Łańcutem,
otwierał zamki miedzianym drutem.
Nie oparł mu się żaden,
niestety raz szufladę…
z kopniaka musiał otworzyć butem.

niedziela, 12 października 2014

sobota, 11 października 2014

Skutki uboczne...

Jutro ponoć Międzynarodowy Dzień Reumatyzmu, dlatego pragnę zauważyć, że każda terapia może mieć skutki uboczne :)


Lekarz od głowy, chyba z Zamościa,
metodą kąpieli leczył gościa.
Zanurzał go w zimnej wodzie,
przez trzy lata, tuż po wschodzie;
głowa już zdrowa... lecz łamie w kościach.

piątek, 10 października 2014

Przemyślenia przy pianie :)

Moskalikowe przemyślenia na temat pewnego trunku...

Kto zaś rzecze o Germańcach,
że browary robią podłe,
temu złamię palec z rańca
przed Wawrzyńca świętym godłem.

czwartek, 9 października 2014

23 Rajd Rzeszowski

Na dobry początek przygody z blogowaniem kilka słów, oraz zdjęcie z 23 Rajdu Rzeszowskiego.

Pędzą konie po betonie,
silnik ryczy, asfalt płonie.
Są zakręty i nawroty,
i z metalu "safety" płoty.
Głośno jest i kolorowo,
każdy żwawo kręci głową.
Mkną bolidy poprzez wioski,
to jest właśnie Rajd Rzeszowski.