niedziela, 9 lutego 2020

Pewna para żyła w małym chińskim mieście Qinhuangdao,
on miał dyplom z astronomii, ona zaś niebiańskie ciało.
Patrzył na nią przez teleskop przy kolacji,
ona zaś codziennie w innej konstelacji,
lśniła swym niebiańskim ciałem, bo jej było ciągle mało.

poniedziałek, 1 kwietnia 2019

Burdel pod Modliszką

Prostytutki pod Frankfurtem,
pracowały czasem hurtem,
trzech klientów na raz.
Po robocie zaraz...
w łeb, do wora i za burtę.

środa, 27 marca 2019

Rzecz o doświadczeniu życiowym

A myśliwy z podprzeworskich Laszczyn,
swych doświadczeń wielki bagaż taszczy,
dzięki temu złapał jeża,
kunę oraz nietoperza,
wabiąc je dźwiękami ze swej paszczy.

niedziela, 11 lutego 2018

Ballada o grabarzu

Jest zawodów różnych mrowie,
mniej lub bardziej nam potrzebnych;
tą balladą, w kilku zdaniach,
opowiem o tym jednym.

Fach to wielce jest niewdzięczny,
tu wyjątek się nie zdarza;
nikt go nie chce prędko spotkać,
owszem... chodzi o grabarza.

Każdy go omija raczej z dalsza,
gdyż kojarzy się niemiło.
Niechęć doń jest coraz trwalsza;
jest, lecz jakby go nie było.

Wszyscy obserwują go z oddali,
do pomocy nie poproszą żadnej;
nawet gdyby własny dom się palił,
wolą gasić go dziurawym wiadrem.

Każdy pies na niego szczeka,
choć go burkiem nikt nie szczuje.
Ale czy ktoś z was pomyślał,
co ten człowiek wewnątrz czuje?

On zaś tylko śmieje się pod nosem,
w szparkach oczu wzrok ma mętny;
wodząc nim powoli wokół,
myśli tylko: "który z was następny".

wtorek, 10 października 2017

Historyjka pod tytułem: trudne sprawy w zakonie :)

Pewien przeor ze wsi Małe Ciche,
spory kłopot ma z miejscowym mnichem,
który nawyk ma fatalny;
otóż z innym niźli mszalny,
każdej nocy brata się kielichem.

piątek, 30 grudnia 2016

Temida też lubi sobie golnąć :)

Pewien prokurator z Alabamy,
na swej todze miewał szpetne plamy,
miał je również na honorze,
bowiem czasem... o mój Boże,
na rozprawie trochę był pijany.

wtorek, 27 grudnia 2016

Nocne przyjemności :)

Panna Żaneta z miasteczka Brześć,
w każdą noc marzy, by razy sześć...
zazwyczaj jest półtora,
gdyż noc, to nie jest pora,
aby po kątach, po ciemku jeść.

środa, 15 czerwca 2016

Leśne niespodzianki :)

Szła dzieweczka do laseczka w mieście Piła,
lato, upał, więc zmęczona trochę była,
położyła się na mchu wygodnie,
dla wygody kładąc obok spodnie,
na jagody szła i grzyby, a wianek zgubiła.

wtorek, 10 maja 2016

Młocka, młocka... do północka :)

Leci baba do stodoły,
bez spódnicy, o mój Boże,
a dziad za nią prawie goły,
pewnie będą... młócić zboże.

Skwar w stodole jest straszliwy,
więc stąd braki w garderobie;
a dziad zbytnio nierychliwy,
lecz cep łapie w dłonie obie.

I miarowo nim tarmosi,
coraz prędzej w dół i w górę,
baba zaś go grzecznie prosi,
zostaw to i chodź na furę.

Zboże przecie to nie zając,
nie ucieknie ze stodoły,
dziad się nie zastanawiając,
hyc na górę... całkiem goły.

Nie dał się dziad długo prosić,
bo już późno, ciemna nocka,
teraz baba cep tarmosi,
ale to już inna młocka.